Gargangruel Gargangruel
1172
BLOG

Od kogo się uczył Sun Wu?

Gargangruel Gargangruel Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 Czy człowiek wynalazł logikę, czy ją odkrył, czyli z etologią na ty.

 
Historia opowiedziana przez Vitusa Droeschera.
 
Wojna między pająkami a ich zaciętymi wrogami osami grzebaczami trwa już miliony lat. Błonkówki te po­lują na pająki wszędzie, gdzie to jest tylko możliwe, a użądlenie w zwój nerwowy paraliżuje możliwość jakiejkolwiek reakcji pająka. Ten długo jeszcze żyjący magazyn mięsny dla swego potomstwa, zakopuje grzebacz w specjalnie wyrytej norce.
Nawet słynny pająk ptasznik nie jest bezpieczny przed taką żądłówką. Niemal zawsze zresztą napastnik jest tu mniej­szy od ofiary i bardzo często skrzydlaty zbójca spełnia iście herkulesową pracę, taszcząc taką potężną bryłę mięsa przez trawy i kamienie do przygotowanej zawcza­su norki.
W ciągu tej walki trwającej już miliony lat powsta­wały u pająków i ich wrogów gatunki z coraz bardziej wymyślną bronią zaczepną i odporną. Można by rzec, że w toku ewolucji tych zwierząt dokonywały się bez przerwy nowe wynalazki i rodziły pomysły racjonali­zatorskie dla ułatwienia wzajemnej walki i obustron­nych podstępów w napadzie i obronie.
W najprostszym przypadku grzebacz jak pikujący sa­molot spada na siedzącego pośrodku sieci pająka. Dla ochrony przed tym zaskoczeniem pająki z kolei przed­siębiorą różne środki zaradcze. Są gatunki, które odsu­wają się od środka sieci, kryjąc się na jej skraju pod liśćmi albo też budują sobie mniej lub bardziej wy­myślną kryjówkę. Inne znów rozpinają w pobliżu sieci przewody alarmowe, i to w ten sposób, że nadlatujące owady nieuchronnie muszą je dotknąć. Choć między dotknięciem a znalezieniem się napastników przy sieci mija ledwie ułamek sekundy, pająk zawsze zdąży sto­czyć się w dół, w bezpieczną przepaść pod siecią.
Inny gatunek pająków na odgłos brzęczenia prześla­dowcy wprawia się wraz z siecią w szybki ruch wirowy i staje się „niewidzialny". Pewne tropikalne gatunki przędą w sie­ci kilka makiet pająków. Daje to szanse, że wróg w pierwszym impecie rzuci się na imitację i zanim pozna pomyłkę, pająk zdąży się schronić — spuścić po nici Ariadny w dół i skryć się pod liśćmi czy w norce ziemnej. Kilka gatunków żądłówek nauczyło się wszakże podążać za ową liną ratunkową, która jest dla pająka równocześnie jedyną możliwością powrotu do sieci, i ta genialnie prosta metoda pozwala im na szybkie wytropienie kryjówki ofiary.
Najbardziej bezpieczne przed grzebaczami są te pają­ki, które budują sobie na skraju pajęczyny kryjówkę kształtu naparstka. Ukrywa je ona całkowicie przed grzebaczem, ale równocześnie oddaje bez reszty na łup innego wroga — pająków polujących na pająki. Pod­kradają się one ostrożniutko do tego schowka, by nie zdradzić się jakimś wstrząśnięciem chybotliwego pod­łoża. Osiągnąwszy pożądaną pozycję, szarpią jednym odnóżem sieć. Czatujący w kryjówce pająk, który mimo swoich ośmiu oczu nie zdoła nawet z odległości kilku centymetrów dostrzec wyraźnych zarysów postaci, są­dząc, że złapała się jakaś zdobycz, dąży na oślep i ginie śmiertelnie ukąszony przez pajęczego kanibala.
Inne pająki kryją się dla ochrony przed żądłówkami w norkach ziemnych. Przed otworem wejściowym wznoszą drzwi spustowe, które dodatkowo stanowią świetną pułapkę na owady. Inne znowu gatunki czatu­ją na przemykające obok ofiary przy wejściu do norek albo też rozpinają dokoła druty zrywowe, które alar­mują o zbliżaniu się żeru.
Wiele grzebaczy nie ośmiela się wchodzić do owych norek i słusznie, gdyż w ciemnościach zostałybyprawdopodobnie uśmiercone przez pająka. Usadawiają się przeto przed otworem jak kot na czatach. Ledwie pająk wyjrzy w nadziei, że nic mu nie grozi, zostaje schwyta­ny za odnóża przednie, uniesiony wysokim łukiem  w górę i użądlony.
By uniknąć tego losu, inne pająki ziemne wykopują w swoich norkach zapasowe wyjście, z którego mogą w ukryciu śledzić, co porabia grzebacz przy pierwszym otworze. Podstęp ten pomaga im jednak tylko w przy­padku, gdy mają do czynienia z gatunkiem, u którego nie wytworzyło się w toku ewolucji pewne kontrposunięcie. Wtedy bowiem żądłówka wtyka na chwilę od­włok do pierwszego otworu, w którym właśnie znikł pająk, a potem mknie błyskawicznie ku otworowi dru­giemu, by tam go przyjąć. Jeśli manewr ten nie po­wiedzie się za pierwszym razem, powtarza go aż do skutku.
Wiele gatunków pająków sporządza zatrzaskujące się drzwi, kunsztownie zamaskowane i obsadzone otacza­jącą je roślinnością. Obracają się one jak na zawiasach i zamykają mocno na liny splecione przez samego pa­jąka.
Ale i wtedy żądłówki potrafią sobie poradzić. Jeden z gatunków korsykańskich ma niezwykle spłaszczoną głowę, którą może wcisnąć między drzwi i zawias, i po­tężnie rozwinięte szczękonóża do przecinania lin przy­trzymujących. Grzebacze tego gatunku nie obawiają się także wtargnięcia do wnętrza pajęczej budowli, by tam wykończyć ofiarę. Przeciwko temu z kolei bronią się pająki w dwojaki sposób. Pająk zdunek (Nemesia fagei) zatyka wejście sporządzonym przez siebie klinowatym „korkiem", na który dotąd jeszcze grzebacze te nie wy­nalazły „korkociągu". Należący zaś do ptaszników Rhyttdicolus structor buduje mały labirynt podziemny. Otwór wejściowy prowadzi do większego pomieszczenia, z któ­rego wiele drzwi spustowych wiedzie do mniejszych komór bocznych. Jeżeli żądłówka wedrze się do nory, pająk chowa się w jednej z komór i śledzi przez szparę w drzwiach z pomocą sideł i drutów zrywowych, w któ­rej komorze wróg go szuka. W stosownym momencie-wypada z kryjówki i „zamurowuje" grzebacza w ko­morze. Gdy owad udusi się lub wygłodzi, staje się łupem pająka.
 

Jak wiele z ludzkich wynalazków lub pomysłów istnieje już od milionów lat?

Gargangruel
O mnie Gargangruel

Jestem z Pragi. To widać, słychać i czuć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości